Zachować od zapomnienia
Dzień 13 grudnia był doskonałą okazją do odwiedzenia przez przedstawicieli Prezydium Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” legendy nowohuckiej „Solidarności”, Mieczysława Gila i wręczenia mu upominków, w tym albumu zdjęć, wśród których znalazły się i te z młodym Gilem przemawiającym do załogi w nowohuckim kombinacie.
Spotkanie w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego wywołało u Seniora autentyczne wzruszenie. - Wspominał przede wszystkim swoją słynną ucieczkę przed SB-kami po balkonach i rynnach do sąsiedniej klatki schodowej oraz kolejne miejsca ukrywania się…
- Oczywiście mnie w końcu aresztowano, ale mogę o sobie powiedzieć, że jeśli Nowa Huta nie wygląda dziś tak, jak miała wyglądać zgodnie z założeniami moskiewskich namiestników, to jest w tym też jakaś moja drobna zasługa opowiadał Mieczysław Gil, nawiązując do swych rodzinnych tradycji politycznych, gdy jego ojciec współpracował ze Stronnictwem Mikołajczyka.
- Jakie przesłanie kierowałby Pan do dzisiejszych młodych ludzi, którzy wchodzą w życie i podejmują pierwsze decyzje polityczne pytała Bronisława Czarska-Marchelewicz, sekretarz ZR Małopolskiego NSZZ „Solidarność”.
- By przede wszystkim kierowali się bobrem Polski, tak, jak my te czterdzieści lat temu, gdy na 39 tysięcy pracowników zatrudnionych w Kombinacie do „Solidarności” należało ok. 35 tys. – mówił były senator i były publicysta „Tygodnika Solidarność” – A skąd się brała ta odwaga w tamtym czasie, że zachowaliśmy się tak, jakby po drugiej stronie nie było całego tego aparatu represji? Nie wiem, ale było warto…! Bo Polska jest dziś wolna! To w końcu efekt tego, co wówczas tworzyliśmy!
A. Z.