Pikieta pod Kuźnią „Glinik”

W samo południe, 20 października br. w Gorlicach odbyła się manifestacja, której organizatorem była KM NSZZ „Solidarność” Kuźni „Glinik” i Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników FM „Glinik” S.A. Pod siedzibą zarządu Kuźni „Glinik” zebrali się licznie pracownicy zakładu, by wyrazić swoje rozgoryczenie sytuacją w jakiej znalazła się spółka. Przedstawiciele protestujących złożyli na ręce dyrektora spółki petycje, w których żądali wycofania procedury zwolnień grupowych oraz podania się dyrekcji do dymisji. Dyrektor Jerzy Muzyka w odpowiedzi na to wyjaśniał, że zarząd spółki robi wszystko co w jego mocy, lecz banki odmawiają kredytów. Spadek zamówień się powiększa, co zmusza zakład do ograniczenia zatrudnienia do minimum. Zakład pracy stał się również ofiarą opcji walutowych, chociaż to nie Kuźnia „Glinik” je zawierała, tylko jej siostrzana spółka - Zakład Maszyn Górniczych „Glinik”. Natomiast skutki odczuła Kuźnia, ponieważ banki z powodu opcji walutowych cofnęły linie kredytowe wszystkim spółkom Glinika.

Pod bramą Kuźni zebrali się związkowcy z innych spółek GLINIK, jak również liczne delegacje z komisji zakładowych „Solidarności” z Gorlic, Biecza oraz Nowego Sącza i Dębicy. Protestujących wspierało swoją obecnością Prezydium Zarządu Regionu Małopolska, w osobach przewodniczącego Wojciecha Grzeszka, zastępcy Adama Lacha oraz sekretarza Kazimierza Bębenka. Związkowców, jak i media nie wpuszczono jednak za bramę zakładu.

Następnie grupa pikietujących w zwartym szyku wyruszyła w stronę ulicy Michalusa pod biurowiec FM „Glinik” na spotkanie z prezesem oraz władzami spółki Invest GLINIK Sp. z o.o. i Rady Nadzorczej. Tam już oczekiwała druga grupa związkowców, głównie ze spółek kapitałowych „Glinik”. Łącznie w pikiecie pod głównym budynkiem fabryki uczestniczyło około 700 osób.

Protestujący trzymali transparenty z wypisanymi hasłami m.in.: „Nie podoba nam się władza, gdy pracownik jej zawadza”, „Zarząd zwalnia 110 pracowników, pozostałym chce obniżyć płace, a my chcemy pracować”, „Chcemy pracować, bo nasze rodziny chcą żyć”, „W Kuźni nie ma pracowników niepotrzebnych”, „Żądamy odwołania zarządu FM „Glinik” S.A. oraz Zarządu Kuźni „Glinik”, „Rozliczyć aferzystów opcji walutowych w ZMG „Glinik” Sp. z o.o., „Pracy i chleba”, „Pracownicy ponieśli wyrzeczenia a otrzymali zwolnienia”.

Wśród huku petard, wycia syren oraz gwizdków liderzy związkowi odczytali swoje wszystkie postulaty. W postulacie do Zarządu FM „Glinik” S.A. żądali wstrzymania procedury zwolnień grupowych w Kuźni „Glinik” oraz odwołania zarządu Kuźni „Glinik” Sp. z o.o. W postulacie do Rady Nadzorczej FM „Glinik” S.A. żądali odwołania Zarządu FM „Glinik’ S.A. W postulacie do Rady Nadzorczej Inwest Glinik żądano odwołania Zarządu Inwest Glinik na skutek złego nadzoru właścicielskiego.
Marek Bugno w imieniu KM NSZZ „Solidarność” „Glinik” poparł wszystkie postulaty związkowców z Kuźni oraz poinformował zebranych, że jest przygotowany i w najbliższym czasie zostanie złożony do prokuratury wniosek w sprawie zawieranych opcji walutowych w ZMG „Glinik”, które spowodowały duże straty w spółkach.
Przewodniczący Wojciech Grzeszek w swej wypowiedzi udzielił wsparcia protestującym oraz nawiązał do sytuacji w kraju i problemów, z jakimi boryka się wiele zakładów pracy, jak i budżet państwa. Na zakończenie stwierdził, że jedyną zasługą obecnego rządu RP jest to, że związki zawodowe działają wspólnie w obronie spraw społecznych.
Do zebranych wyszła członek Zarządu Barbara Pizon, która odebrała wszystkie postulaty, jednak ani słowem nie odniosła się do ich treści. Odmówiła także wszelkich komentarzy dla dziennikarzy. Okazało się, że prezes Mieczysław Brudniak w tym dniu był nieobecny, co wywołało frustracje manifestujących, którą wyrazili w skandowanych hasłach: „Glinik” się chwieje, prezes szaleje”.

Manifestacja była pokojową formą protestu przeciwko złemu zarządzaniu, ale uczestnicy zapowiadali w razie potrzeby kontynuację, już nie koniecznie tak pokojowo.

Krzysztof Kotowicz